czwartek, 1 czerwca 2017

#55 "Złapać milionera" - Max Monroe


Tytuł: "Złapać milionera"
Autor: Max Monroe
Data wydania: 29 marca 2017r.
Liczba stron: 519
Tłumaczenie: Katarzyna Agnieszka Dyrek
Tytuł oryginału: "Tapping the Billionaire"
Wydawnictwo: Filia

W jednej z recenzji przeczytałam, że "Złapać milionera", to taka komedia romantyczna, tylko na papierze. Z racji tego, że jestem niepoprawną romantyczką i takie filmy mogłabym oglądać na okrągło, to nie mogło tej pozycji zabraknąć na mojej liście "muszę przeczytać". I tak, dwa miesiące od premiery, udało mi się tę książkę przeczytać. Słyszałam o niej same pozytywne opinie i nie mogłam się doczekać, aż sama będę mogła sobie wyrobić swoją. Miałam nadzieję, że dostarczy mi ona rozrywki na kilka godzin. Czy tak się stało? Zapraszam do dalszej lektury!

Kline Brooks to ten typ szefa, u którego każda z nas chciałaby pracować. Przystojny, mądry, bogaty, miły... Nic dodać, nic ująć - po prostu ideał. Wyobraźcie więc sobie taką sytuację: po dwóch latach pracy, zaprasza Was na kolację. Zgadzacie się? Georgie na początku się opiera, bo dlaczego akurat teraz? Pracuje dla niego już tyle czasu, traktując do tej pory jak dobrą pracownicę, więc co nagle się zmieniło? Wszystkie wątpliwości znikają po jednym wieczorze... okazuje się być mężczyzną idealnym. Ale co z zasadą nieumawiania się z ludźmi z pracy? Pomimo, że oboje początkowo są trochę zaskoczeni uczuciem, które w nich kiełkuje, to postanawiają dać sobie szansę.
W tym samym czasie Georgie piszę na aplikacji randkowej TapNext, której założycielem jest Kline Brooks, z pewnym mężczyzną, z którym świetnie się dogaduje... Co zrobi kobieta? Kogo wybierze? Tego już będziecie musieli się dowiedzieć sami, sięgając po tę pozycję.

"Los podsuwa nam możliwości, ale tylko od nas zależy czy z nich skorzystamy."


"Złapać milionera" to pozycja, która idealnie spełniła swoje zadanie. Miała mi umilić czas i sprawić, że choć na chwilę oderwę się od tej szarej rzeczywistości i tak się właśnie stało. Czytało mi się ją bardzo przyjemnie, a przez większość czasu szczerzyłam zęby jak głupia. Uwielbiam takie lekkie romantyczne powieści, które wciągają bez reszty i sprawiają, że z mojej buzi nie schodzi uśmiech. Znajdziecie w tej książki zabawne dialogi, odważne sceny erotyczne, świetnych bohaterów, no i oczywiście pewnego czarującego pana, przez którego zmiękną Wam trochę kolana. Te prawie 520 stron przeczytałam na jednym wdechu, siedząc do 3 w nocy i czekając, jaki będzie koniec tej pięknej historii. Od razu uprzedzam, że jest to bardzo schematyczna książka, nie oferująca nam jakiejś oryginalnej historii. Autorki (wspominałam wcześniej, że to dwie panie pod pseudonimem?) trochę przesadziły w pewnych momentach z lukrem i słodkością, na szczęście nie jest to ilość, która mdli. No ale w końcu takie są komedie romantyczne, prawda? Przesłodzone i troszeczkę nierealistyczne. Dlatego nie mogę się doczekać kolejnych części z serii "Bad Boys"!
Jeżeli więc szukacie książki lekkiej i zabawnej, ze świetną romantyczną historią, to jest to pozycja idealna dla Was. Ostrzegam tylko, że jak już się ją zacznie czytać, to ciężko będzie Wam się od niej oderwać!

Moja ocena: 8,5/10

Czytaliście? A może macie zamiar?
Podzielcie się swoją opinią w komentarzach! :)



2 komentarze:

  1. Zgadzam się z Twoją opinią, jest bardzo schematyczna, jednak mi się spodobała. Dobrze się bawiłam przy niej bawiłam! Uwielbiam takie lekkie i przyjemne książki 😍

    http://zofiawkrainieksiazek.blogspot.gr

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam na nią wielką ochotę <3 Może we wakacje uda mi się ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń