czwartek, 19 października 2017

#95 "Labirynt duchów" - Carlos Ruiz Zafon


Tytuł: "Labirynt duchów"
Autor: Carlos Ruiz Zafon
Data wydania: 11 października 2017r.
Liczba stron: 889
Tytuł oryginału: "El laberinto de los espiritus"
Wydawnictwo: Muza

11 października  2017 roku, to dzień, na który czekałam kilka ładnych lat. To właśnie tej dacie przypisana była premiera najnowszej książki mojego ukochanego autora Carlosa Ruiza Zafona. "Labirynt duchów", to czwarta i zarazem ostatnia część z cyklu "Cmentarza Zapomnianych Książek". Jako, że uwielbiam twórczość Hiszpana, a "Cień wiatru", to książka numer jeden na mojej liście ulubionych, to z utęsknieniem wyczekiwałam wydania najnowszej powieści tego autora. Jakaż była moja radość, gdy Wydawnictwo Muza napisało do mnie z zapytaniem, czy chciałabym otrzymać tę pozycję jeszcze przed premierą. Czy mogłam odmówić? Oczywiście, że nie! I tak oto, kilka dni temu zasiadłam w fotelu z "Labiryntem duchów" w ręku i zaczęłam swoją ostatnią podróż po Barcelonie...

"Wspomnienia, które człowiek grzebie w grobie milczenia, nie przestają go prześladować."

Akcja książki kręci się głównie wokół tajemniczego zniknięcia ministra kultury Mauricia Vallsa. Ostatni raz widziano go, kiedy wczesnym rankiem, wraz ze swoim ochroniarzem odjeżdżał ze swojej posesji. Od tamtego momentu ślad po nim zaginął...
W akcję poszukiwawczą zaangażowanych jest wiele jednostek, w tym działająca bezkompromisowo Alicja Gris - inteligentna i pozbawiona skrupułów agentka, która dzięki swojej olśniewającej urodzie, potrafi wyciągnąć informacje nawet od najtwardszego osobnika.
Wraz z przydzielonym do tego dochodzenia kapitanem policji Vargasem, mają kilka dni na odnalezienie ministra. W tym celu udają się do Barcelony, miasta, do którego Alicja miała już nigdy nie wracać. W trakcie śledztwa w ręce agentki i kapitana policji wpada siódmy tom serii "Labirynt duchów", niejakiego Victora Mataixa. Tym samym trop prowadzi do rodzinnej księgarni Sempere i Synowie. Wspomnienia z dzieciństwa wracają do Alicji niczym bumerang, przypominając jej przykre wydarzenia, których skutki odczuwa do dziś.
Wraz z odkrywaniem kolejnych wątków, kobiecie i najbliższym jej osobom zaczyna grozić coraz większe niebezpieczeństwo... Czy zdoła rozwiązać zagadkę tajemniczego zniknięcia ministra? I jaki związek z tym wszystkim ma rodzina Sempere? Tego musicie się dowiedzieć sami, sięgając po tę powieść. Zapewniam, że nie pożałujecie!

"[...] Świat jest po prostu lustrem dla nas, którzy go kształtujemy, i jest tylko taki, jakim go wszyscy, wspólnie, czynimy."


"[...] Życie, mówił sobie, jest jak stacja, na której człowiek zawsze wsiada albo zostaje wepchnięty do niewłaściwego wagonu." 

Wiecie co? Minęło już kilka godzin, odkąd przewróciłam ostatnią kartkę tej magicznej powieści i nadal zastanawiam się, co napisać... Nie da się opisać słowami geniuszu Zafona. Jego pióro jest niesamowite i jedyne w swoim rodzaju. Autor w swojej najnowszej powieści "Labirynt duchów" po raz kolejny przeniósł nas w magiczny świat Barcelony i książek. I tym razem zaserwował nam wciągającą historię, pełną tajemnic, intryg i wielobarwnych postaci. Nie sposób jest się od niej oderwać, gdyż każda strona odkrywa przed nami coś nowego, wprowadzającego do fabuły kolejne wątki. Przez te niecałe 900 stron doznałam tylu emocji, ilu nie dostarczyła mi już bardzo dawno żadna książka. Aż dziwne, że znalazłam w sobie tyle silnej woli, żeby nie pochłonąć jej od razu. Postanowiłam ją sobie powoli dawkować, szczególnie, że miałam świadomość, że będzie to już ostatnie spotkanie z bohaterami i Barceloną. Chciałam pozostać w tym magicznym świecie jak najdłużej...
Zafon po mistrzowsku rozsupłuje wszystkie splątane wątki wielopiętrowej intrygi o prowadzi czytelnika do emocjonującego finału. Finału, który usatysfakcjonuje nawet największego malkontenta.

"[...] Jakie piękne byłoby życie, gdybyśmy tylko potrafili kochać ludzi, którzy naprawdę na to zasługują."

Jak ja się stęskniłam za rodziną Sempere i Ferminem! Za ich ciepłem, sposobem życia i humorem - tu odnoszę się szczególnie do tego ostatniego osobnika. Te jego mądrości życiowe i teksty nadal rozwalają na łopatki i wprawiają w konsternację. Będzie mi ich brakowało... Na szczęście zawsze będzie można zagłębiać się w ich historię jeszcze raz, choć wiadomo, że to już nie będzie to samo. Zazdroszczę wszystkim tym, którzy te cudowne książki mają jeszcze przed sobą. Uroczyście ogłaszam, że tetralogia "Cmentarza Zapomnianych Książek" Carlosa Ruiza Zafona, to najlepsze powieści, jakie kiedykolwiek miałam przyjemność przeczytać. Mam nadzieję, że Wy też tak uważacie, a przynajmniej część z Was.
Mam łzy w oczach, gdy to piszę, ponieważ bardzo trudno jest mi się rozstać z bohaterami i Barceloną... Niestety wszystko, co dobre, kiedyś się kończy...

Bardzo dziękuję Wydawnictwu Muza za egzemplarz książki!



Moja ocena: 9/10

Czytaliście? A może macie zamiar?
Piszcie w komentarzach :)




5 komentarzy:

  1. Jestem w trakcie, ale przez studia wolno mi idzie. Chociaż z drugiej strony przez to dłużej będę się delektować tą opowieścią... :) Ale po ok. 250 stronach już ją kocham. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałbym przeczytać. Ostatnio jest głośno o tym autorze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno przeczytam, jednak nie wiem kiedy znajdę na nią czas :(

    Pozdrawiam!
    volusequat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja już nie mogę się doczekać, kiedy będzie mi dane przeczytać "Labirynt duchów". Oj z niecierpliwością czekam na tą czytelnicza ucztę!

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie mam zamiar rozpocząć swoją przygodę z tym autorem własnie od tego tytułu :) I sama nie wiem czy to dobry pomysł, hmm? :)

    OdpowiedzUsuń