piątek, 3 listopada 2017

#100 "Goodbye Days" - Jeff Zentner


Tytuł: "Goodbye Days"
Autor: Jeff Zentner
Data wydania:
Liczba stron: 430
Wydawnictwo: Jaguar

Moja setna recenzja na blogu przypadła książce Jeffa Zentnera "Goodbye Days". Przed rozpoczęciem lektury, byłam przekonana, że mi się spodoba. Skąd to uczucie? Nie wiem do końca, ale myślę, że opis, ta skromna, ale bardzo ładna okładka i krążące o tej powieści opinie, skutecznie mnie do niej przekonały. Zapowiadało się na to, że w końcu trafię na młodzieżówkę, która skradnie moje serce i już go nie odda. Miałam nadzieję, że wszystkie moje przeczucia się sprawdzą i będzie to książka, którą zapamiętam na bardzo długo. Czy tak się stało? Zapraszam do dalszej lektury!

"Podobno ktoś kiedyś powiedział, że łatwiej jest za coś przepraszać, niż prosić o pozwolenie."

Czy mieliście kiedyś tak, że jedna Wasza decyzja, pociągnęła za sobą ogromne konsekwencje? Ile razy chcieliście ją cofnąć? Na pewno wielokrotnie chciał to zrobić Carver, główny bohater powieści "Goodbye Days. Trzej przyjaciele chłopaka - Blake, Elli i Mars zginęli w wypadku samochodowym, gdy ten ostatni kierując, jednocześnie odpisywał na smsa... To straszna tragedia, tym bardziej, że odpisywał właśnie Carverowi. Teraz ten nie dość, że jest zrozpaczony śmiercią przyjaciół, to grozi mu także więzienie, gdyż toczy się przeciwko niemu postępowanie. Czy przyczynił się do tej strasznej tragedii? Zdania są podzielone. Jedni, w tym siostra Elli'ego, są pewni jego winy. Inni - między innymi babcia Blake'a uważają inaczej. Jaki będzie wyrok sądu? Przed Carverem ciężkie dni pełne rozpaczy i bólu. Jeśli chcecie dowiedzieć się, jak mu poszło pogodzenie się ze śmiercią przyjaciół, to koniecznie przeczytajcie tę pozycję!

"Nauczycielka fizyki zadała nam kiedyś pytanie: co jest według was cięższe? Kilogram piór czy kilogram ołowiu? Wszyscy bez wahania odpowiedzieliśmy, że kilo ołowiu. Dzisiaj już wiem, że ciężar trumny najlepszego przyjaciela nie równa się ciężarowi ołowiu i pierza. Jest znacznie większy."

O jejku... co to była za książka! Bardzo cieszę się, że mogłam ją przeczytać. Jak dla mnie, to jedna z najlepszych młodzieżówek, z jaką dano mi było się kiedykolwiek zetknąć. Od jej skończenia minęło już kilka dni, a ja nadal o niej myślę. To chyba najlepszy dowód na to, jaka była dobra, prawda? Jestem pewna, że zostanie w moich sercu na długie lata, a kiedyś postanowię znów po nią sięgnąć, ponieważ naprawdę warto. Autor ma niesamowity talent. Dawno nie spotkałam się z takim lekkim, a zarazem pełnym mądrości piórem. Pisze on młodzieżowym językiem, dzięki czemu pochłania się ją bardzo szybko, ale jednocześnie jest on bardzo dojrzały.
Wykreował on świetnego bohatera, jakim jest Carver. To niesamowicie mądry, wrażliwy i dobry chłopak, z którym chciałabym się zaprzyjaźnić w prawdziwym świecie. Poradził sobie z tą ciężką sytuacją, mimo, iż wydawać by się mogło, że po czymś takim, nie można podnieść się z kolan. On jednak, dzięki pomocy najbliższych, to uczynił, za co należy mu się ogromny szacunek.

"Moim zdaniem, jeśli ktoś uważa, że jego ostatni dzień na świecie powinien odbiegać od codzienności, to najwyższa pora, by poważnie przemyślał swoje życie."

"Goodbye Days", to pozycja, która uczy, wzrusza, bawi i skłania do refleksji. Uświadamia czytelnikowi, jak na pozór niegroźne sytuacje, mogą przeobrazić się w coś naprawdę strasznego. Nie używajmy telefonu podczas jazdy samochodem, bo jest to niebezpieczne dla nas samych, ale także i dla innych.
Nie zliczę, ile razy płakałam przy czytaniu tej książki. Myślę, że średnio co 20 stron. Autor bardzo realistycznie przedstawił rozpacz głównego bohatera, emocje i uczucia, które towarzyszyły mu po tej tragedii oraz drogę, jaką musiał pokonać, aby uporać się z tym wszystkim. Nawet nie wiecie, ile razy miałam ochotę przytulić Carvera i powiedzieć, że wszystko się ułoży. Może dziwnie to brzmi, ale tak właśnie było. To emocjonalny rollercoaster, którym naprawdę warto się przejechać. Na początku będzie Wam smutno, ale później słowa przyniosą Wam także pociechę. A już na pewno czegoś Was nauczy.

Jeśli macie ochotę, na naprawdę świetną młodzieżówkę, od której nie będziecie się mogli oderwać, to sięgnijcie po tę książkę. Jeśli chcecie przeczytać powieść, która zapadnie Wam głęboko w serce, to "Goodbye Days" będzie dla Was idealna. Przygotujcie sobie tylko spory zapas chusteczek higienicznych, bo na pewno się przydadzą!

Bardzo dziękuję Wydawnictwu Jaguar za egzemplarz książki!



Moja ocena: 9/10

Czytaliście? A może macie zamiar?
Piszcie w komentarzach :)

6 komentarzy:

  1. Z pewnością przeczytam jak tylko będę miała okazję, bardzo zaciekawiła mnie Twoja recenzja ;))
    Pozdrawiam, Karolina
    blondiebooklover.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam młodzieżówki, ale głębsze, z przesłaniem. Mam wrażenie, że ta przypadłaby mi do gustu, bardzo chciałabym ja poznać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoja recenzja jeszcze bardziej zachęcila mnie do lektury :D. Jeszcze bardziej mam ochotę przeczytać tą książkę niż wcześniej.
    Pozdrowiam
    http://justbooksreviews.blogspot.com/?m=0

    OdpowiedzUsuń
  4. Książkę mam już na półce i na pewno niedługo ją przeczytam <3

    Pozdrawiam!
    volusequat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, chcę przeczytać taką powieść, która zapadnie mi w pamięci i serduchu!

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam o niej same dobre opinie :-) muszę ją przeczytać ❤

    OdpowiedzUsuń