niedziela, 5 listopada 2017

#101 "Głód miłości" - Natalia Nowak- Lewandowska


Tytuł: "Głód miłości"
Autor: Natalia Nowak- Lewandowska
Data wydania: 26 września 2017r.
Liczba stron: 318
Wydawnictwo: Replika

"Głód miłości", to pozycja, która chodziła już za mną od dłuższego czasu. Z tego co wiem, zbiera same super recenzje, więc nie mogłam przejść obok niej obojętnie. To pierwsza książka tej autorki, którą miałam okazję przeczytać, ale muszę jeszcze nadrobić "Pozorność", czy debiut Pani Nowak- Lewandowskiej. Co do jej najnowszej powieści, to miałam nadzieję, że przypadnie mi ona do gustu i, że spędzę przy niej kilka przyjemnych godzin, choć temat poruszany w książce do najłatwiejszych nie należy. Czy będą ją dobrze wspominać? Zapraszam do dalszej lektury!

Dawid, to młody adwokat, który sądzi, że ma już w życiu wszystko. Jego kancelaria bardzo dobrze prosperuje i jest stabilny finansowo, dzięki czemu może sobie pozwolić na małe luksusy. Do tego ma dwójkę oddanych przyjaciół i kochającą rodzinę. Mogłoby się wydawać, że w tym idealnym obrazku czegoś brakuje, prawda? Oczywiście, w jego życiu, nie ma kobiety. Jednak Dawid nie szuka na razie stabilizacji w tym kierunku. Nie ma czasu, na tak przyziemne rzeczy, jak zakupy, a gdzie tu myśl o zakładaniu rodziny. Jednak pewnego dnia, jego życiowe priorytety się zmieniają...
Wtedy to, potrąca na przejściu dla pieszych pewną rudowłosą kobietę, która powoduje, że w mężczyźnie rodzą się uczucia, o które siebie nie podejrzewał. Dawid przywiązuje się do Marty. Odwiedza ją w szpitalu i oferuje niezbędną jej pomoc przy rehabilitacji. Jego zauroczenie z dnia na dzień coraz bardziej rośnie. Nie rozumie tylko, czemu Marta raz jest jest wobec niego obojętna, a wręcz agresywna, a innym razem okazuje mu zainteresowanie i jest w stosunku do niego serdeczna?
Co kryje się za dziwnym zachowaniem kobiety? Tego już musicie dowiedzieć się sami, sięgając po tę pozycję.

"A ona tylko chciała akceptacji i miłości. Obezwładniającej, parzącej przy każdym dotyku, pozbawiającej tchu i niosącej siłę do walki z codziennością."  

Muszę przyznać, że początkowe strony, nie wprawiały mnie w zachwyt. Akcja była dla mnie trochę dziwna, a główni bohaterowie doprowadzali mnie do szału. Nie rozumiałam pewnych rzeczy, głównie tego, jak zachowywał się Dawid. Opisywał siebie jako człowieka spokojnego i wyważonego, a czasami przypominał psychopatę. Wpadał w złość o byle co, był agresywny i po prostu chamski. Można by pomyśleć, że to on miał jakieś poważne problemy natury osobistej, a nie Marta. Rozumiem, że autorka w ten sposób chciała pokazać, jak choroba bliskiej osoby, zmienia człowieka, ale jak dla mnie trochę przesadziła. Cierpienie, ból, złość - jasne, miał do tego prawo, ale nie w takich ilościach.
Co do Marty, to tak naprawdę poczułam do niej tylko obojętność. Nie polubiłam jej jakoś szczególnie, choć oczywiście, było mi jej szkoda. Wywołała u mnie litość i współczucie, ale nie zapałałam do niej sympatią, zresztą do Dawida też nie. Może dlatego, że ich miłość wydawała mi się nieprawdziwa? Odporny na kobiece uroki mężczyzna, który nie szuka partnerki na stałe, nagle zakochuje się w Marcie, która tak naprawdę nic od siebie nie daje? Jakoś sobie nie mogę tego wyobrazić.
Ale dosyć już o negatywach. Z czasem historia zaczęła mi się coraz bardziej podobać i podsumowując całość, mogę stwierdzić, że oceniam ją jak najbardziej na plus. Autorka nie bała się poruszyć trudnego tematu, dotykającego wiele osób. Przedstawiła nam historię miłosną, opartą na bólu, niezrozumieniu i niepewności. Bo przecież nie każdy związek jest bajką, prawda? Czasami trzeba przejść przez piekło, żeby móc odnaleźć szczęście. Jeśli więc szukacie książki poruszającej trudny temat, a przy tym napisanej w sposób bardzo dostępny, to "Głód miłości" będzie dla Was idealna.

Dziękuję Wydawnictwu Replika za egzemplarz książki!



Moja ocena: 6,5/10

Czytaliście? A może macie zamiar?
Piszcie w komentarzach :)

4 komentarze:

  1. Jakoś nie kusi mnie ta książka, a po Twojej recenzji już kompletnie nie mam ochoty po nią sięgać. Ogólnie rzadko chwytam się za taką tematykę i coś musi mnie naprawdę zainspirować, bym się na to zdecydowała.

    Pozdrawiam serdecznie, cass z cozy universe

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale zapomniałam dodać w pierwszym komentarzu - zdjęcie jest przepiękne! *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. Sama nie wiem czy chcę sięgnąć po tę książkę, czy może jednak sobie odpuszczę. Muszę poczekać z tą decyzją, bo jednoznacznie mnie nie przekonałaś ani w jedną, ani w drugą stronę :)

    aga-zaczytana.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam, ale przyznam, że ma w sobie ta książka coś takiego, co mnie intryguje. Jestem jej ciekawa mimo tych minusów o których wspominasz. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń